Rano przed śniadaniem wracamy na wybrzeże, aby zobaczyć skały, które tworzą olbrzymi łuk nad plażą. Od nich pochodzi nazwa - Katedralna Zatoka. Miejsce jest naprawdę piękne i mistyczne. Monumentalna skała ma ok. 20 metrów wysokości. Przypominają się chwile, gdy mały człowiek wchodzi do wielkiej świątyni gotyckiej np. w Chartres lub Durham. Kąpiel i opalanie się na tej plaży byłoby obrazoburcze. Fale obmywające skałę odmawiają najpiękniejsze modlitwy...
W drodze powrotnej oglądamy drzewo puriri. Jest święte ponieważ rdzenna ludność chowała w jego wydrążonym, żywym pniu zmarłych. Drzewo zalewało ich ciała żywicą i w ten sposób wracali do matki natury. Drzewo, które mijamy jest niewysokie i ma bardzo gruby pień, ale na cale szczęście pusty. Jedziemy jeszcze do Hot Water Beach gdzie można wykopać dołek, z którego powinna trysnąć gorąca woda. Niestety nie docieramy tam, gdyż drogę zagradzają nam oderwane od klifu skały i przypływ. Ale bohaterską próbę wykopaliskową podjęliśmy.
Opuszczamy Coromandel i jedziemy na południe do Rotoruy. Podróż zajmuje 4 godziny. Droga jest wąska, górzysta i bardzo kręta, ale doskonałej jakości.
Zatrzymujemy się przy gospodarstwie rolnym i kupujemy trochę dziwnego jedzenia. Są nim śliwki z ciemnobordowym pysznym miąższem, okrągłe, żółte ogórki zwane appel cucumber, podłużne fioletowe ziemniaki zwane przez Maorysów kumara i awokado z czarną skórką. Ot, godna polecenia eksploracja Nowej Zelandii przez przewód pokarmowy.
Śpimy na kempingu Rotorua Thermal Holiday. Ceny na kempingach za nocleg liczone są od osoby, więc choć na początku wydają się niewysokie po zsumowaniu i dodaniu opłaty za internet dają pokaźne kwoty. Nam wyszło 62 dolary nowozelandzkie za 3 osoby (syn Maciej został na uczelni, niestety...). 1 dolar = ok.2,5 złotego.
Dookoła unosi się delikatny zapach siarki. Okolice Rotorua to bardzo aktywny sejsmicznie teren, pełen gejzerów i innych zjawisk geotermalnych. Już w czasach wiktoriańskich leczono tu reumatyzm. Maorysi od wieków wykorzystują gorącą parę z gejzerów do gotowania i grzania wody. Jest to także największe skupisko Maorysów i centrum ich kultury. W mieście i okolicach jest też wiele ośrodków spa gdzie wykorzystuje się błoto do zabiegów kosmetycznych i kąpie w ciepłych siarkowych bajorkach.