Ojj, pomięły się spodnie, pomięły... Chociaż urodziwe stewardessy singapurskich linii lotniczych robiły wszystko co w ich mocy, żeby czas nam uprzyjemnić... Niemniej blisko 12 godzin w klasie ekonomicznej to nie jest żadne SPA...
A swoją drogą, to zaczęliśmy się zastanawiać jak duża musiała by być restauracja w której ustawiono by czteroosobowe stoliki dla tylu gości ile mieści się na pokładzie Boeinga 777. I jak długo trzeba by czekać na danie główne...
Półtorej godziny na przesiadkę w tak wielkim hubie, to doprawdy niewiele. Ledwie zdążyliśmy nadwyrężyć rodzinny budżet miejscowym piwkiem i koktajlem z dziwnych owoców. Teraz