Geoblog.pl    Konyack    Podróże    Yellowstone, Oregon i kamper    500 mil przez interior czyli niech żyje suszona wołowina.
Zwiń mapę
2013
20
sie

500 mil przez interior czyli niech żyje suszona wołowina.

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Mazama
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10498 km
 
Dzisiejszy dzień jest idealny na pisanie bloga. Idealny pod warunkiem, że się pamięta, aby zapisać plik...
No nic, miejmy nadzieję, że druga wersja tekstu jest lepsza, a poza tym mam dużo czasu, bo spędzamy w pędzącym camperze dziesięć godzin. Pokonujemy odcinek o długości 500 mil, na którym są cztery zakręty, więc kierowcy muszą słuchać głośnej muzyki, aby nie zasnąć.
Muchy, które naleciały nam wczoraj do samochodu jadą z nami. Tylko kilka przestraszyło się kuchennej szmaty i wyleciało.
Nasi dzielni panowie jadą ostro, nie dając się silnym podmuchom bocznego wiatru. Mamy jeden krótki przystanek na tankowanie na stacji, gdzie pracuje wielu dużych, starszych facetów z bliznami. Podejrzewamy, że weterani wojenni odbywają tu swoją terapię zajęciową.
Nasza trasa prowadzi od okolic Buhl (droga nr 30) przez Bliss, gdzie wpadamy na drogę nr 84, potem Ontario (nie bójcie się, nie zabłądziliśmy do Kanady), gdzie przekraczamy granicę Oregonu i skręcamy na drogę nr 20. W Bend skok na drogę 97 i zaraz będziemy w Crater Lake National Park.


I tu ważna wskazówka. GPS będzie prowadził Was drogami nr 138, potem 230, a następnie 62, bo te są odśnieżane przez cały rok. Najkrótsza droga do jedynego kempingu w parku, Mazama Village, jest przejezdna tylko latem i poprowadzona zachodnią stroną jeziora, więc pilnie przyglądajcie się drogowskazom. Spróbujcie nie przeoczyć skrętu w lewo przy drogowskazie z napisem Crater Lake Junction - NIE jedźcie w kierunku drogi 230.
Nie sugerujcie się także informacja na stronie kempingu w parku narodowym Crater Lake, że nie prowadzą rezerwacji. Dzwońcie i "bukujcie" miejsca, bo nas wpuszczono tylko dzięki urokowi osobistemu naszych panów. Na budce, w której siedziała zauroczona Pani zajmujaca się meldowaniem turystów była tabliczka z napisem FULL...

Przez większość dnia kierowcy żują Beef Jerkey, czyli cienkie plasterki suszonej na słońcu wołowiny. To draństwo jest tak suche, że pod koniec dnia obydwaj mają szczęki niczym Robert Redford... Ale dzięki nim bezpiecznie i bez żadnych Redbulli docieramy do celu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2013-10-06 07:55
Ameryka z humorem!
...miejsce reklamy "biorę" ale czy Właściciele Geoblog.pl prześlą przelew?...:))
 
 
Konyack
Jacek Konieczny
zwiedził 7% świata (14 państw)
Zasoby: 116 wpisów116 184 komentarze184 1295 zdjęć1295 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróżewięcej
02.01.2017 - 20.01.2017
 
 
11.09.2015 - 24.09.2015
 
 
01.02.2015 - 09.02.2015